Ateny – dzień piąty.

Dzisiaj już prawie nie padało więc zrobiliśmy sobie niezłą rundkę – Grecka Agora z Świątynią Hefajstosa – jak sobie człowiek pomyśli, że stoi tam już prawie 2500 lat, Wow! Teatr Dionizosa – amfiteatrzyk na 17 000 widzów – niewiele mniejszy od basenu narodowego ;), Łuk Hadriana, Świątynia Zeusa – wielkość naprawdę robi wrażenie. A potem powłóczyliśmy się po Place i w końcu zdążyliśmy na zmianę warty pod Grobem Nieznanego Żołnierza to trzeba zobaczyć – na szczęście mam film i jak tylko dopadnę jakieś Wi-Fi to się nim podzielę. A i jadłem przepyszną wieprzowinę faszerowaną pomidorami, papryką i fetą.

image

W Atenach znaki drogowe też są malownicze

Comments

comments

Tagi: ,

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *